Ziemia Kłodzka

A do tego wszystkiego posiada doskonałe zaplecze do uprawiania aktywnej turystyki. W szczególności, jeśli lubicie jazdę na rowerze oraz dłuższe lub krótsze trekkingi. Wtedy absolutnie nie będziecie tam mieć czasu na choćby chwilę nudy. Przez ostatnich kilka lat jeździliśmy tam regularnie, zbierając doświadczenia i przemyślenia. Wiemy jedno – będziemy tam wracać. Dlaczego? Przekonajcie się sami.

Tak się złożyło, że Ziemia Kłodzka stała się domem dla jednych z najbardziej imponujących i ciekawych projektów rowerowych, skierowanych do entuzjastów DH, enduro i MTB. To właśnie tam powstał Singletrack Glacensis. Cóż takiego kryje się pod tą dość skomplikowaną nazwą? Otóż, sieć tras rowerowych mających 260 km długości. Składa się na nią kilka różnych pętli, które przebiegają albo jedna obok drugiej, albo na tyle blisko, że można między nimi się przemieszczać specjalnymi trasami łącznikowymi. Pętle są w większości przypadków budowane od podstaw i prowadzone po terenach, gdzie nie ma innych dróg/szlaków (są odstępstwa od tej zasady, lecz niewielkie). Każda z nich składa się z dwóch, jednokierunkowych części. Są podjazdy, zjazdy i spora ilość zakrętów. Trasy mają kilka poziomów trudności. Z naszej perspektywy, czyli osoby zaawansowanej oraz osoby prawie średnio zaawansowanej, będą one idealne dla tych rowerzystów, którzy mają już jako takie rowerowe obycie, a przede wszystkim dobrze radzą sobie na wąskich ścieżkach. Singletrack Glacensis pozwala przemierzyć praktycznie całą Ziemię Kłodzką. Dodatkowo, miał na celu zaktywizowanie lokalnej społeczności oraz firm działających w branży turystycznej. W efekcie, powstała sieć miejsc przyjaznych rowerzystom, jak chociażby hotele czy restauracje. Podczas dni wolnych od pracy oraz przy dobrej pogodzie, na szlakach Glacensisa przemieszczało się naprawdę dużo osób. I nic dziwnego, bo trasy są naprawdę ciekawe i pozwalają na zaplanowanie przyjemnych wycieczek.

Ekipa stojąca za sukcesem Glacensisa nieco wcześniej stworzyła inną, rowerową miejscówkę. Trasy Enduro Srebrna Góra to prawdziwy raj dla bardziej ekstremalnych rowerzystów. Na małej powierzchni stworzono ok. 9 różnych wariantów tras, które zapewnią zarówno dozę adrenaliny, jak i pozwolą podszkolić zjazdowe umiejętności. Oba projekty są cały czas rozwijane. I widać, że tego typu trasy są naprawdę przez rowerzystów pożądane.

Kolejnym, ważnym dla rowerzystów miejscem jest Czarna Góra. Część z Was może to miejsce kojarzyć z nartami, gdyż działa tam spory ośrodek narciarski. Jednak kiedy śniegu nie ma, miejsce to przejmują rowerzyści. W dolnej części ośrodka działa bike park z krótszymi trasami. Natomiast z najwyższej części ośrodka odchodzą dłuższe i dużo bardziej ekstremalne trasy, na których rozgrywane były zawody Pucharu Polski.

Oczywiście Ziemia Kłodzka to nie tylko trasy Glacensisa, Srebrnej czy Czarnej Góry. To również bogata sieć szlaków rowerowych, które albo prowadzą po bardziej górskich terenach, np. w okolicach Śnieżnika, albo nieco bardziej po Kotlinie, po asfaltowych czy szutrowych drogach. Popularnym celem wycieczek jest np. Jagodna, na szczycie której wznosi się wieża widokowa, okolice Lądka Zdroju czy Kudowy-Zdroju. Tak naprawdę bez względu na to, gdzie w obrębie Ziemi Kłodzkiej się udacie, tam znajdziecie naprawdę ciekawe opcje do jej eksplorowania na dwóch kółkach.

Nie tylko rowerzystom przypadnie do gustu Ziemia Kłodzka. To także fenomenalny kierunek dla fanów trekkingów. Gdzie zatem warto się udać? Przede wszystkim na Śnieżnik (1424 m n.p.m.). Jego masyw góruje nad Kotliną w jej południowo wschodniej części. Wiedzie na niego sporo szlaków, zarówno od strony Międzygórza, jak i Siennej czy polsko-czeskiego przejścia granicznego na Przełęczy Płoszczyna. Bez względu na to, którą z tras obierzecie, będziecie mogli liczyć na sporo, ładnych widoków, w szczególności z bliższych okolic szczytu. Fakt, Śnieżnik jako wzniesienie ma dość płaski i rozległy wierzchołek. Na dodatek, bez względu na porę roku, sakramencko na nim wieje. Nawet latem zabierzcie ze sobą kurtkę lub cieplejszą bluzę. Może się przydać! Od polskiej strony, poniżej Śnieżnika działa schronisko, gdzie będziecie mogli się napić Piwa Śnieżnik (polecamy, drogie ale naprawdę smaczne). Samo schronisko będzie też dobrą bazą wypadową, by ruszyć albo w stronę Czarnej Góry, albo ku Trójmorskiemu Wierchowi (z wieżą widokową). Oczywiście będąc w tej części Polski trzeba odwiedzić Góry Stołowe. To jedno z bardziej niezwykłych pasm górskich na terenie naszego kraju. Głównie za sprawą niesamowitych formacji skalnych, które przybierają fantazyjne kształty. Do najpopularniejszych miejsc należy oczywiście Szczeliniec. Poprowadzona tam trasa turystyczna pozwala podziwiać zarówno wspaniałe widoki, jak i same skały. Warto także odwiedzić Błędne Skały, by przespacerować się po czymś na kształt skalnego labiryntu. Na trekking polecają się też Skalne Grzyby. Nie ma stamtąd zbyt wielu widoków, ale i tak jest ciekawie.

Całkiem przyjemne trasy wiodą też ze wsi Spalona, gdzie działa schronisko PTTK Jagodna. Można stąd m.in. wyruszyć na Jagodną (zimą, gdy oczywiście jest śnieg, poprowadzone są tu trasy do narciarstwa biegowego).

Oczywiście Ziemia Kłodzka będzie dobrą propozycją nie tylko dla rowerzystów czy piechurów. Zimą działa tu kilka ośrodków narciarskich, m.in. wspomniana wcześniej Czarna Góra, ale również Zieleniec Ski Arena. Okolica ta spodoba się także fanom wspinaczki. Drogi wspinaczkowe znaleźć można przede wszystkim w Górach Stołowych, ale również w innych zakątkach regionu, np. Pasterskie Skały nieopodal Idzikowa.

Na koniec parę słów o infrastrukturze turystycznej. Generalnie Ziemia Kłodzka jest całkiem dobrze przygotowana na przyjęcie turystów. Znaleźć tu można zarówno duże ośrodki wypoczynkowe, jak i całą masę mniejszych, prywatnych kwater. Jeśli zależy Wam na jeździe na rowerze, to raczej szukajcie noclegu blisko tras Glacensisa lub innych szlaków. My polecamy wieś Waliszew, z której blisko m.in. do Bystrzycy Kłodzkiej, Siennej czy Stronia Śląskiego. Jeśli chcielibyście mieć Góry Stołowe w zasięgu albo krótkiego trekkingu, albo niezbyt długiej jazdy autem, wtedy poszukajcie hotelu/pensjonatu w Kudowie Zdroju, Dusznikach, Wambierzycach lub po prostu Karłowie, który leży w sercu tego pasma. Warto też dodać, że jeśli oprócz aktywnej turystyki chcielibyście też coś pozwiedzać to… przygotujcie się na masę atrakcji. Od kopalni w Złotym Stoku, przez twierdzę w Kłodzku, bazylikę w Wambierzycach na Jaskini Niedźwiedziej kończąc. I nie ważne, czy jedziecie sami, czy z pociechami. Dla każdego typu turystów znajdzie się tutaj coś ciekawego. To, co nas najbardziej zachwyca w tym zakątku Polski, to fakt, że nawet w szczycie letniego sezonu bez trudu znaleźć tam można miejsca ciche, spokojne, nie oblegane przez tłumy. Ziemia Kłodzka może być więc świetną odskocznią, jeśli chcecie odpocząć, zrelaksować się, pozachwycać się pięknymi widokami i wspaniałą przyrodą. Dodatkowo, pobyt tam można połączyć z wycieczkami do Czech. Np. by odwiedzić Ścieżkę w Obłokach działającą we wsi Dolni Morava, czy by wybrać się na słynnego Pradziada (a dokładniej szczyt Praděd).