Whisper

Kilka lat temu, podczas festiwalu podróżniczego we Wrocławiu, moje bałkańskie wystąpienie, dzięki głosom widzów, zostało drugą, najlepszą prezentacją całego wydarzenia. Co to ma wspólnego z sandałami? Nagrodą za drugie miejsce była para Uneeków. To mocno charakterystyczne sandały, które wykonane są ze… sznurków przymocowanych do podeszwy. Chodziłam w nich kilka sezonów i byłam z nich naprawdę zadowolona. Fakt, przy ich sznurkowej budowie, jeśli wpadł do nich jakikolwiek kamyk, patyk czy cokolwiek innego, naprawdę trudno było się go pozbyć bez zdejmowania buta. Ale wygoda i trwałość tych sandałów była i jest niepodważalna.

Jednak moim zdaniem Keen znany jest przede wszystkim z charakterystycznych sandałów z gumowym noskiem, chroniącym palce przed uderzeniami. Na pierwszy rzut oka wydają się ciężkie i masywne. Ale nic bardziej mylnego. To tylko pozory. A wiem, co piszę, bo ostatnio miałam okazję zaprzyjaźnić się bliżej z modelem Whisper. I była to przyjaźń od pierwszego przymierzenia. Sandały idealnie dopasowują się do stopy i dobrze przytrzymują kostkę. Noga jest w nich stabilna, a podeszwa dobrze amortyzuje wstrząsy. I tu od razu mam ważną radę. Jeśli z innych modeli Keen nosicie pełen rozmiar, np. 39, to rozważcie, czy w przypadku sandałów nie wziąć rozmiaru o połowę mniejszego. U mnie ta taktyka się sprawdza. Przez co nie mam w nich zbędnych luzów i nie mam nieprzyjemnego uczucia “kłapania”. Jest to o tyle ważne, że sandały Whisper nadają się do wody. Fakt, błyskawicznie schną, jeśli je zamoczycie. Ale nawet jeśli zdecydujecie się w nich pomaszerować, gdy są mokre, to nie zsuną Wam się z nogi oraz Was nie obetrą.

Whisper - jakieś minusy? Cóż, moje testy modelu Whisperprzypadły na cudowny, 2020 rok. W nieco bardziej normalnych czasach zabrałabym je na Bałkany i pozwoliła potaplać się w ciepłym morzu. Niestety nie miałam ku temu okazji. Stąd sandały Whisper towarzyszyły mi podczas długich spacerów po mazowieckiej ziemi, na której mieszkam, gdy nie podróżuję. Zrobiłam w nich całkiem pokaźną ilość kilometrów podczas wędrówek z psami po szutrowych drogach i pokrytych rosą łąkach. Kilka razy miały też okazję wykąpać się w jednym z podwarszawskich jezior. Co mogę powiedzieć na pewno? Że są bardzo uniwersalnymi butami. Pasują zarówno do sportowych ubrań, jak i zwiewnej sukienki. Mogę spokojnie wyruszyć w nich w teren, jak i na miasto. Doskonale łączą sportową wygodę z nowoczesną stylistyką i kolorystyką. Bo to, czym Whisper zachwycił mnie w pierwszej kolejności, to rewelacyjna gama kolorystyczna, w jakiej został stworzony. Od jasnych barw, po bardziej odważne i mocne wzory. Whisper okazał się też całkiem niezłym butem na rower. Podczas sierpniowych upałów był idealną alternatywną względem bardziej zabudowanego obuwia. Niestety sandały zabierałam jedynie na krótkie przejażdżki. Głównie przez wzgląd na to, że w rowerze mam zamontowane pedały-platformy z wystającymi, metalowymi, małymi bolcami. Są one dość zabójcze dla podeszwy większości butów. I po prostu szkoda mi było sandałów i ewentualnych szkód, jakie mogłyby uczynić im platformy. Co nie zmienia faktu, że jeździło mi się w nich bardzo dobrze. Stąd na rower również mogę je z czystym sumieniem polecić.

Długo zastanawiałam się nad tym, czy znajduję jakąś większą wadę tych sandałów. I szczerze mówiąc ta sztuka średnio mi się udała. Fakt, podczas pierwszych dni ich noszenia za mocno je ściągnęłam i lekko obtarły mnie pod kostkami. Ale był to raczej mój błąd, a nie wada obuwia. Obecnie cały czas w nich chodzę, zarówno na krótszych, jak i dłuższych dystansach, i mnie nie obcierają.

...Whisper będzie doskonałym wyborem, jeśli szukacie sandałów:

• Wygodnych
• Uniwersalnych
• Szybkoschnących
• Ładnie wyglądających
• Lekkich
• Wyróżniających się
• Dbających o komfort i bezpieczeństwo waszych stóp
• Nadających się zarówno do chodzenia, jak i na rower