Świętokrzyskie

Problem polega na tym, że większość osób przez Świętokrzyskie jedynie przejeżdża pokonując trasę pomiędzy Krakowem a Warszawą. Tak naprawdę mało kto postrzega Kielce i okolice jako region o potencjale turystycznym. Jednak jako rodowita kielczanka, osoba, która mocno związana jest z tą częścią Polski, mam na ten temat odmienne zdanie. I mam nadzieję, że przekonam Was, że Świętokrzyskie warto odwiedzić. W szczególności teraz, gdy z powodu pandemii i obostrzeń większość z nas i tak siedzi w kraju. Czas ten można spożytkować na eksplorowanie Polski, która potrafi pozytywnie zaskakiwać krajobrazami, ciekawymi miejscami i turystycznymi atrakcjami.

Zacznę od tego, że województwo świętokrzyskie na pewno spodoba się tym, którzy lubią aktywnie spędzać czas. Wbrew pozorom region ten ma sporo do zaoferowania rowerzystom, piechurom, wspinaczom, fanom jeździectwa, paralotniarzom, kajakarzom i… całej masie innych, uprawiających sporty osób. Jasne, nie ma tam wysokich gór czy głębokich dolin. Najwyższy szczyt, czyli Łysica, ma raptem 614 m n.p.m.. Co nie zmienia faktu, że naprawdę nie da się tu nudzić. Przede wszystkim przez wzgląd na coraz ciekawszą sieć szlaków pieszych czy rowerowych.

Fani trekkingów mogą zdecydować się na pokonanie Głównego Szlaku Świętokrzyskiego im. Edmunda Massalskiego, który ma 105 km długości. Zaczyna się w Gołoszycach a kończy w Kuźniakach. Przebiega przez wspomnianą wcześniej Łysicę, św. Krzyż, okolice Tumlina czy Oblęgorka. To naprawdę sielankowa trasa, która pozwoli w pełni docenić urok świętokrzyskich krajobrazów. Oczywiście szlaki piesze nie kończą się na tej długodystansowej trasie. Ciekawe tereny trekkingowe znaleźć też można w obrębie samych Kielc (góra Telegraf, Pierścienica) czy w okolicach Chęcin (Miedzianka, Zelejowa).

Na rowerzystów również czeka tu sporo, przyjemnych, dłuższych czy krótszych tras. Przede wszystkim w województwie zaczyna się/kończy (w zależności jak patrzeć) Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo. Łączy on Elbląg z Końskimi, które leżą na północ od Kielc. Świętokrzyski odcinek Green Velo ma ok. 210 km długości i opuszcza województwo za Sandomierzem. Trasę tę można rozłożyć na 2-3 dni i przy okazji trochę pozwiedzać. Np. dworek w Oblęgorku, stolicę województwa, zamek Krzyżtopór, kościoły w Klimontowie czy wspomniany Sandomierz. Fani enduro powinni zawitać do Kielc na Stadion Leśny lub Górę Telegraf. Całkiem ciekawą formą eksplorowania województwa jest też podążanie szlakiem Architektury Obronnej (czarne oznaczenia), który ma 500 km długości i dociera do takich miejsc jak: Podzamcze Piekoszowskie (ruiny zamku), Chęciny (ruiny zamku przy trasie wylotowej na Kraków), Bolmin, Sobków i wiele, wiele innych.

Latem naprawdę dużo się dzieje na Ponidziu. Głównie za sprawą organizowanych tam spływów kajakowych na rzece Nidzie. To także jeden z bardziej zaskakujących pod kątem krajobrazów zakątków województwa. Znajdziesz tam takie perełki, jak choćby Grodzisko Stradów - jedno z największych grodzisk na terenie Polski. To również ciekawy kierunek dla entuzjastów rowerowych dwóch kółek.

Fanów sportów wodnych lub szeroko pojętego relaksu nad wodą ucieszy pewnie fakt, że w województwie mamy sporo jezior/zalewów/zbiorników wodnych. Do najpopularniejszych należy Sielpia (zwana prześmiewczo Ibizą, ze względu na dużą ilość knajpek i domków letniskowych, jaka działa tam w sezonie wakacyjnym), Chańcza (największe z jezior), Morawica, Umer, Bolmin, Borków czy Cedzyna. Praktycznie każde z tych miejsc oferuje plażę i tereny rekreacyjne. Do tego część z nich posiada jeszcze wakeparki.

Ja wiem, że znacząca większość osób słysząc lub widząc nazwę Kielce, zaczyna nucić pod nosem piosenkę Liroya: Scyzoryk, scyzoryk tak na mnie wołają ludzie spoza mego miasta pewnie oni rację mają. Bo ja jestem z Kielc i tak już zostanie. Raperowi temu (choć teraz bardziej znanemu jako poseł) miasto na pewno zawdzięcza spory rozgłos. Choć może niekoniecznie taki, jaki by można sobie było życzyć. Pozostając jeszcze w tematach hiphopowych, to z Kielc pochodzili prekursorzy tego gatunku w Polsce, a dokładniej twórcy zespołu Wzgórze Ya-Pa 3. Jednak o nich mówi się znacznie rzadziej. Kielce są również kojarzone z majonezem. Sama uważam zresztą, że Majonez Kielecki jest najlepszy na świecie. Notabene przez wiele lat mieszkałam nieopodal miejsca, w którym jest produkowany. No dobrze, przeanalizowaliśmy kieleckie skojarzenia, ale to nie o nich miałam Wam opowiadać. Prawda jest taka, że turyści do Kielc raczej zaglądają rzadko. Właśnie przez to, że myśląc o mieście widzą scyzoryki lub słoiki z majonezem. Z tego powodu nie mają pojęcia, że jest tam coś ciekawego do zobaczenia. Kielce potrafią zaskakiwać na każdym kroku. Przede wszystkim ze względu na to, że 40-50% powierzchni miasta to tereny przyrodniczo cenne. Znajdziecie tu cztery, niesamowite rezerwaty geologiczne, w których będziecie mogli podziwiać skały mające po kilkaset milionów lat! Do tego, na Kadzielni, którą możecie kojarzyć przez wzgląd na amfiteatr (noce kabaretowe, koncerty), znajduje się 25 jaskiń. Tylko 3 z nich, połączone korytarzem, są udostępnione turystom. Warto też zajrzeć do stosunkowo niedawno otworzonego Ogrodu Botanicznego, położonego na stokach Karczówki. Rozciągają się stamtąd naprawdę ładne widoki! Kielce generalnie są dość zielonym miastem. W ścisłym centrum też są przyjemne parki (jeden z nich wkrótce ma szansę doczekać się rewitalizacji). Ale to właśnie rezerwaty geologiczne są siłą miasta. Oprócz Kadzielni, jest jeszcze Wietrznia, Ślichowice oraz Karczówka-Grabina-Dalnia. W Kielcach naprawdę możecie być bardzo blisko natury i to bez opuszczania granic administracyjnych miasta. Terenów spacerowych jest pod dostatkiem. Podobnie, jak i tras rowerowych. Ścieżek dla rowerzystów w mieście przybywa, co pozwala na szybsze i bardziej bezpieczne przemieszczanie się po nim.

Choć na stałe w regionie już nie mieszkam, to wracam tam regularnie. Głównie dlatego, że w Kielcach mieszkają moi rodzice. I muszę przyznać, że za każdym razem, gdy jestem w województwie świętokrzyskim to niesamowicie się relaksuję. Przede wszystkim dlatego, że wciąż, nawet w szczycie letniego sezonu, bez trudu można tu znaleźć miejsca odludne, puste, kameralne. Z drugiej strony, cieszy mnie, że coraz więcej osób docenia potencjał turystyczny tych okolic. Kajakowe Ponidzie z roku na rok przyciąga coraz więcej turystów spragnionych kontaktu z naturą oraz aktywnością na świeżym powietrzu. Zamek w Chęcinach czy Krzyżtopór zachwycają swą architekturą i lokalizacją. Sandomierz, miasto jabłek, wina i Ojca Mateusza to jedna z piękniejszych, polskich perełek. Kielce, choć są stolicą województwa, nie przytłaczają. I nawet spacerując po nich będziecie mogli zapomnieć, że w ogóle jesteście w mieście. Baza hotelowa również jest dużo lepsza, niż była kiedyś. Więc nawet planując tu weekend lub ciut dłuższy pobyt, bez trudu znajdziecie klimatyczne agroturystyki, pensjonaty czy nieco bardziej wypasione hotele. A jeśli już raz tu przyjedziecie, to gwarantuję Wam, że będziecie wracać. Bo województwo świętokrzyskie ma naprawdę wiele do zaoferowania. A to, co tu opisałam, to tylko niewielki wycinek wszystkich atrakcji i ciekawostek, jakie w sobie kryje. To co, czujecie się zachęceni? ;)