To właśnie w Afryce znajduje się przedmiot marzeń wielu trekkerów z całego świata – Kilimandżaro. Ale droga na kontynent wiedzie przez metaforyczną i w gruncie rzeczy rzeczywistą bramę Afryki– marokańskie góry Atlas
Jedno z niewielu pasm z prawdziwego zdarzenia na Czarnym Lądzie zdaje się doskonałym miejscem do nabycia niezbędnego doświadczenia w górach egzotycznych. Najwyższy szczyt Atlasu Wysokiego – mierzący 4165 m n.p.m. Dżabal Tubkal (fr. Jebel Toubkal) – stanowi jeden z pierwszych czterotysięczników zdobywanych przez wielu wędrowców z Europy. Nie daj się jednak zwieść – nawet w pełni sezonu intensywne burze gradowe w połączeniu z wysokością dokonują skutecznej selekcji potencjalnych zdobywców najwyższej góry Afryki Północnej. W Atlasie nie trudno o przygodę przez wielkie P! Głębokie wąwozy przecinające pasmo są wypełnione wioskami zamieszkiwanymi przez Berberów. Spotkasz ich siedzących nad niewielkimi szklaneczkami moroccan whisky, jak przekornie nazywa się tutaj wściekle słodką zieloną herbatę z dodatkiem mięty. To właśnie oni organizują karawany mułów niosące bagaże do schroniska pod Dżabal Tubkal. Wyprawa na szczyt zajmie nie więcej niż pięć dni, ale zdecydowanie warto przedłużyć ją o wędrówkę w okolice dużo rzadziej eksplorowanej góry Ighil Makun, dzięki czemu wycieczka zmieni się w wyprawę z prawdziwego zdarzenia. Leżące na południe od Atlasu Wysokiego pasmo Dżabal Saghru (fr. Jebel Sarhro) to prawdziwa gratka dla miłośników eksploracji –rzadko uczęszczane góry są pełne fantastycznych form skalnych. To odizolowane miejsce oddziela Atlas Wysoki od Sahary. Ze względu na surowy klimat góry pozostają niemal niezamieszkane, więc organizacja trekkingu wymaga skomplikowanej logistyki, ale gra jest warta świeczki
Podobnym klimatem do Dżabal Saghru charakteryzują się pasma górskie w południowej Algierii – Ahaggar (fr. Hoggar), masyw Tasili n-Azdżar (fr. Tassili n-Ajjer) i Tafadast (fr. Tefedest) – oraz góry Aïr w Nigrze. To przepiękne wyniosłe skalne szczyty, które w ciepłym świetle zachodzącego słońca tworzą krajobraz tak spektakularny, że aż trudno uwierzyć w to, że istnieją naprawdę. Ze względu na niestabilną sytuację polityczną trekkingi w tych miejscach są jednak stanowczo odradzane.
Jednym z najbardziej górzystych państw Afryki jest leżąca w jej wschodniej części Etiopia. Większość kraju znajduje się na dwóch potężnych wyżynach. Jedną z piękniejszych części Wyżyny Abisyńskiej stanowi masyw Semien dający także nazwę parkowi narodowemu. Na charakterystyczny krajobraz składają się liczne doliny oraz ogromne iglice skalne. Najciekawsza trasa trekkingowa wiedzie w okolicach najwyższego szczytu gór Semien – mierzącego 4620 m n.p.m. Ras Daszan (ang. Ras Dashen Terara).
Na pograniczu Ugandy i Demokratycznej Republiki Konga leżą Góry Księżycowe, jak zwykło się określać pasmo Ruwenzori. Często tonące we mgle, bardzo długo stanowiły tajemnicę dla człowieka – są jednym z najpóźniej eksplorowanych pasm górskich na ziemi. Trekking przez ten niezwykły krajobraz wymaga wiele samozaparcia – podmokłe bagna, pijawki oraz nieznośna wilgoć potrafią złamać najwytrwalszych wędrowców.
Kilimandżaro (5895 m n.p.m.)– masyw dla każdego, tak mówią. Statystyki nakazują jednak ostrożność– sporej liczbie szturmujących jego najwyższy wierzchołek nie udaje się dotrzeć do celu, a zdarzają się również wypadki śmiertelne na skutek gwałtownego przebiegu choroby wysokościowej. Masyw składa się z trzech wulkanów: Kibo, Mawenzi, Shira. Widok potężnych lodowców w kraterze Kibo jest wprost niewiarygodny – brytyjscy pionierzy eksploracji przemierzający kontynent niemal dwa wieki temu powątpiewali w ich istnienie. Na szczyt prowadzi kilka dróg, z których najpopularniejszą jest Marangu nazywana czasem Coca-Cola Route. Znajduje się na niej kilka skromnych schronisk i co roku jest ona szturmowana przez tysiące trekkerów z całego świata.
Doskonałą alternatywę dla zatłoczonej Marangu stanowi Whisky Route, czyli droga Machame – wymagająca biwakowania w namiotach. Masyw leży na pograniczu Kenii i Tanzanii, ale wszystkie drogi poprowadzone są po stronie tanzańskiej. Zwodnicze mogą być zatem fotografie w folderach turystycznych, które przedstawiają egzotyczne zwierzęta spacerujące przez step z olbrzymią lodową czapą w tle. Tę charakterystyczną panoramę góry można obserwować w Parku Narodowym Amboseli, który znajduje się w Kenii. Wejście na szczyt zajmuje minimum pięć dni. Przed trekkingiem na „Kili” warto zdobyć aklimatyzację na drugiej co do wysokości górze Tanzanii – Meru (4567 m n.p.m.).
W Kenii godny uwagi jest trekking wokół masywu Kenia, którego uzupełnieniem może być wejście na trzeci pod względem wysokości wierzchołek – Lenana, mierzący 4985 m n.p.m. Ciekawą przygodą jest też wędrówka w Parku Narodowym Aberdare, w którym znajduje się łańcuch górski zbudowany z wielu wulkanicznych szczytów. Ze względu na częste spotkania z dzikimi zwierzętami trekking zawsze odbywa się w towarzystwie uzbrojonego strażnika.
Najpiękniejszy trekking w Namibii wiedzie przez jeden z największych kanionów na świecie – Fish River. Pięciodniowa trasa jest przeznaczona dla doświadczonych wędrowców, teren zaś wymagający. Po drodze napotyka się wiele rzek, które trzeba przekroczyć. Dzienna liczba turystów na szlaku podlega ścisłym regulacjom, więc o pozwolenie należy się starać z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Dla miłośników wędrówek przez pustynię pociągającą wizją będzie trzydniowy trekking wzdłuż rzeki Ugab, który zaczyna się na słynnym Wybrzeżu Szkieletowym. Wyprawa do Namibii może być też doskonałym pretekstem do wędrówek w Parku Narodowym Naukluft, którego częścią są monumentalne wydmy pustyni Namib. Sama pustynia stanowi nie lada gratkę dla entuzjastów fauny i flory, które – ze względu na warunki panujące tu od milionów lat – składają się w większości z endemicznych gatunków. Rozsądnie planując wycieczkę, można przejść wszystkie trzy trekkingi podczas jednej wyprawy do tego afrykańskiego państwa.
Republika Południowej Afryki oferuje fantastyczne trasy trekkingowe na wybrzeżu, z najbardziej znanym szlakiem Otter na czele. Przejście tej trasy to pięć dni przyjemnego, choć wymagającego marszu od schroniska do schroniska. Ze względu na rzeki, które trzeba przekroczyć, szlak najlepiej pokonywać w grupie. Na północ od Kapsztadu znajduje się górzysty obszar Cederberg, który prócz tras trekkingowych słynie z kilku rejonów przeznaczonych do wspinaczki skalnej. Tutaj też uprawia się słynną południowoafrykańską herbatę rooibos.
W Górach Smoczych na pograniczu RPA, Lesotho i Suazi wytyczono kilka szlaków, które wiodą nieraz na wysokości przekraczającej 3000 m n.p.m. Drakensberge, jak brzmi miejscowa nazwa gór, zamieszkiwane były od tysięcy lat przez Buszmenów. W licznie występujących tu jaskiniach odkryto pozostawione przez nich rysunki, które przedstawiają sceny polowań. Wędrując przez te wyjątkowe góry, musisz być samowystarczalny. Na odcinku wymagającym minimum pięciu dni marszu nie znajduje się bowiem żadne schronisko.
W północnej części Madagaskaru wytyczono trasę trekkingową prowadzącą przez lasy deszczowe Parku Narodowego Masoala. Park ten stanowi największy obszar chroniony na całej wyspie. Wędrówka obfituje w spotkania z unikalnymi przedstawicielami fauny: lemurami, gekonami czy kameleonami. Innego rodzaju atrakcje można znaleźć w Parku Narodowym Isalo na południu Madagaskaru. Kilka ścieżek o różnym stopniu trudności prowadzi przez liczne kaniony i naturalne oczka wodne.
Fragment książki TREK autorstwa Mateusza Waligóry
Pokaż więcej wpisów z
Lipiec 2019
Podziel się swoim komentarzem z innymi