Po kilku latach spędzonych w podróży, wiemy już jakie są nasze oczekiwania odnośnie odzieży i obuwia, jakie zabieramy ze sobą na dłuższe wyprawy. I nie ma w tym wypadku znaczenia, czy jest to backpackerski wyjazd do Indii czy kamperowa wycieczka po Europie.
Rzeczy jakie ze sobą zabieramy muszą być praktyczne, wygodne i trwałe. Szukając się do wyjazdu do Portugalii, pewnego dnia zobaczyłam u mojego taty sandały Keen. Zapytany co ile lat kupuje nową parę butów, odpowiedział że raz na kilka lat, dokupuje kolejne modele, a najstarsza para w jakiej czasami chodzi, ma już ponad 10 lat. Tak, to dało mi do myślenia. Postanowiłam, że w tym roku my również wypróbujemy, na czym polega magia butów Keen. Dla siebie wybrałam model Venice H2, Dominik wybrał Newport Hydro , a Ida Newport H2. Mimo, że mieliśmy do wyboru wiele innych modeli, to właśnie te klasyczne, okazały się być dla nas tymi najwygodniejszymi. Teraz, po ponad 3 miesiącach użytkowania mogę podzielić się naszymi wrażeniami z ich użytkowania. A jest o czym pisać :)
PRAKTYCZNE
Postanowiliśmy podejść do tematu bardzo konkretnie. Zgodnie z przewidywaniami, wszystkie trzy pary, idealnie sprawdziły się w terenie miejskim. Bez problemu zwiedziliśmy w nich wielkie miasta na północy Hiszpanii i Portugalii. Mimo, że temperatura niejednokrotnie przekraczała 30 stopni, nogi nam się nie pociły i przebyliśmy w butach wiele kilometrów. Chodziliśmy w nich również zwiedzając mniej turystyczne, rzeczne plaże. Od razu zauważyliśmy, że każda osoba która wchodziła do wody, miała na nogach odpowiednie zakryte buty. Początkowo trochę nas to zmartwiło i postanowiliśmy nabyć podobne przy okazji wizyty w jakimś większym sklepie, jednak z chwilowego braku innych możliwości, weszliśmy do rzeki w Keenach. Okazało się, że noga się w nich nie ślizga, a buty są na tyle dobrze przymocowane do stopy, że nie spadają nawet w wartkim potoku. I chociaż było to dużo więcej niż oczekiwaliśmy, postanowiliśmy pójść o krok dalej i wypróbować je w bardziej ekstremalnych warunkach. Okazja nadarzyła się kiedy przyłączyliśmy się do projektu budowy domu Super Adobe. Przez kilka godzin dziennie przygotowywaliśmy miksturę złożoną z piasku i cementu i wypełnialiśmy nią worki, które stanowiły szkielet masywnej konstrukcji. Była to ciężka praca w bardzo prymitywnych warunkach. Niejednokrotnie musieliśmy wspinać się na górę konstrukcji i przy tej okazji przekonaliśmy się, że nasze buty są w tej kwestii niezastąpione. Dzięki dobrze przemyślanej konstrukcji podeszwy, mają one bardzo dobrą przyczepność, chroniąc przy tym palce stóp. Warto przy tym zaznaczyć, że dziecięca wersja butów sprawdziła się idealnie przy jeździe na rowerku biegowym. Hamowanie stopami nigdy nie było prostsze ;)
WYGODNE
W moim odczuciu, wszystkie wybrane przez nas modele wydają się być dosyć ciężkie. Już po pierwszym założeniu mojej ukochanej pary Venice H2, przekonałam się że są najwygodniejszymi butami jakie do tej pory miałam. Nie spodziewałam się tego po takim obuwiu. Najlepszym recenzentem jest jednak Ida, która w swoich Newportach chodzi prawie bez przerwy i nie dość, że jak sama o nich mówi- są piękne, to jeszcze może w nich robić co jej tylko przyjdzie do głowy. Warto jednak wspomnieć, że ponieważ bardzo ściśle przylegają do stopy, zakładanie ich może być czasem problematyczne dla małego dziecka. Z drugiej strony, jest to również wielką zaletą w przypadku, kiedy mamy dziecko które najchętniej chodziłoby cały czas na bosaka.
NIEZNISZCZALNE
To były wyjątkowo ciężkie miesiące dla naszych butów. Nie zazdroszczę im życia, jakie im zafundowaliśmy. Poznały z nami co prawda kawałek pięknego świata, ale nie było sytuacji, w której postanowilibyśmy dać im trochę wytchnienia. Sprawdziły się w naszym przypadku idealnie. Pisanie recenzji dla takiego produktu, to czysta przyjemność. Wiem, że przez wiele lat będą z nami zwiedzać świat, bo tacy towarzysze to skarb.
Autor: Karolina Ulatowska (Little Big Home)
Pokaż więcej wpisów z
Październik 2018
Podziel się swoim komentarzem z innymi